W dżunglach Katangi i w bagnach Konga
W stepach Jemenu, piaskach Sudanu
Gdzie śmierć swe żniwa zbiera codziennie
Walczą psy wojny, najemni żołnierze.
Ref.: Czerwone łuny na niebie
Czarna dokoła noc i naprzód, wciąż naprzód
Najemni żołnierze i viva la querra
I viva la mort.
Gdy huczą działa, świszczą pociski,
Gdy serce wali, jak opętane
Brudni od kurzu, od potu ciemni
Biegną w ataku, biegną w nieznane.
Gdy przy ognisku, przy ogniu siedzą
I stare dzieje wspominać zaczną
Uśmiech rozjaśni zmęczone twarze
Gdy z bronią w ręku wśród dżungli zasną.
Dla tych, co w piaskach Zambii i Konga
I dla tych, co w bezimiennych grobach
Dla wszystkich, którzy polegli w walce
Bóg wojny wieniec niesie laurowy.
W stepach Jemenu, piaskach Sudanu
Gdzie śmierć swe żniwa zbiera codziennie
Walczą psy wojny, najemni żołnierze.
Ref.: Czerwone łuny na niebie
Czarna dokoła noc i naprzód, wciąż naprzód
Najemni żołnierze i viva la querra
I viva la mort.
Gdy huczą działa, świszczą pociski,
Gdy serce wali, jak opętane
Brudni od kurzu, od potu ciemni
Biegną w ataku, biegną w nieznane.
Gdy przy ognisku, przy ogniu siedzą
I stare dzieje wspominać zaczną
Uśmiech rozjaśni zmęczone twarze
Gdy z bronią w ręku wśród dżungli zasną.
Dla tych, co w piaskach Zambii i Konga
I dla tych, co w bezimiennych grobach
Dla wszystkich, którzy polegli w walce
Bóg wojny wieniec niesie laurowy.